Evercade Premium Pack
Evercade to ciekawa propozycja dla retro graczy, którzy oprócz elementu samego grania cenią sobie kolekcjonowanie fizycznych nośników, oraz fakt grania w pełni licencjonowane tytuły.
Skąd, gdzie, co i za ile?
Urządzenie można zakupić od któregoś z oficjalnych dystrybutorów dostępnych na TEJ stronie. W momencie pisania tekstu, również da się dostać konsolkę w Media Markt, w cenie 349 zł za Starter Pack (konsola + jedna gra) oraz 419 zł za Premium Pack (konsola + 3 gry). Same gry na chwilę obecną można dostać niestety tylko z pierwszego linku, jedna kompilacja do koszt około 80 zł.
W pudełku znajdziemy:
- konsolkę
- kabel USB do ładowania
- ulotkę z „szybkim startem”
- pakiet gier (w zależności od wybranego zestawu)
Wykonanie
Trzeba przyznać, że Evercade ma swój własny styl. Od biało-czerwonego tematu przewodniego, przez połyskujący, dobrej jakości plastik, kończąc na designie samych przycisków, głośników czy nawet użytej czcionki. Wymienione rzeczy przypominają nieco urządzenia z poprzedniej epoki. Wyświetlacz 4.3′ o rozdzielczości 480×272 nie należy do największych, ale sprawdza się bardzo dobrze – jest jasny, ostry, nie ma problemów z kolorami czy smużeniem. Na górze znajdziemy również wyjście mini HDMI, które pozwoli przesłać obraz do TV (wymagana przejściówka lub kabel na pełne HDMI, kabel należy podłączyć PRZED włączeniem konsolki). Przycisków jest łącznie 11 – A, B, X, Y, L1, R1, Start, Select, Menu, 2 x regulacja głośności + krzyżak. Ten jest zrobiony w ten sam sposób co na przykład w padzie od Sega Mega Drive, jako jedna bryła plastiku, główne przyciski, czyli A, B, X, Y mają wysoki i wyczuwalny klik, do tego dzięki temu że są przezroczysty to dodatkowo świetnie wyglądają. Generalnie na pierwszy rzut oka wygląda, że przyciski wytrzymają nawet bardzo częste, długoletnie granie. O dźwięku nie można za wiele powiedzieć oprócz tego, że jest i jest poprawny – nic tu zbytnio nie dałoby rady już usprawnić i tak. Największy poziom głośności jest dość spory, chociaż zauważalnie w różnych grach jest on na różnych poziomach. Na dolnej krawędzi dodatkowo znajduje się wyjście słuchawkowe oraz przyciski z regulacją głośności. Ładowanie odbywa się poprzez port micro USB znajdujący się w tym samym miejscu. Ogólnie – bardzo fajny design, porządne wykonanie, wszystko ma tu jakiś spójny koncept.
Oprogramowanie
W przypadku Evercade’a gry dostarczane są na specjalnie do tego przygotowanych kartridżach. W zależności od danej kolekcji jest to od kilku do kilkunastu gier na jednym nośniku. Są one dostarczane w bardzo fajnych pudełkach, w których dodatkowo znajdziemy krótkie opisy i ciekawostki dotyczące zamieszczonych pozycji. Perfekcjoniści wizualni będą się cieszyć – po włożeniu gry, pasuje ona idealnie – wszystko jest dopasowane i idealnie łączy się z obudową. Niestety kartridże wchodzą fizycznie dość ciężko. Wszystkie gry są oczywiście emulowane, nie ma tu żadnej sprzętowej magii – emulatory wraz z GUI są zapewne (nie ma informacji na ten temat) umieszczone właśnie na kartridżach. W głównym menu mamy do wyboru takie opcje jak:- przełączanie proporcji obrazu, wybór jasności, włączanie i wyłączanie dźwięku, zmiana języka. Dodatkowo podczas gry możemy zapisywać i ładować obecny stan gry (Save State) na kilkuset możliwych do tego miejscach. Sam interfejs graficzny jest przejrzysty, czytelny, ale dla mnie aż zbyt prosty. Screen z gry i okładki, producent, rok wydania, nazwa i poziom baterii to wszystko co tam znajdziemy. Nie wiem, może właśnie skoro gier zazwyczaj i tak dużo nie ma – jakieś dodatkowe ciekawostki, najlepsze wyniki, no niby pokazane jest wszystko co trzeba, ale temat nie jest wyczerpany i wolałbym trochę więcej rzeczy. Sporą niedogodnością było z początku mapowanie klawiszy, które nie jest zbyt intuicyjne, ale ostatnie wersje oprogramowania dodały możliwość ich zmiany. Nie zauważyłem żadnych problemów z samą jakością emulacji i grania.
Podsumowanie
W czasach gdy raczej odchodzi się od fizycznych nośników, Evercade jest bardzo fajną opcją na zagranie w gry retro. Jasne – można sobie odpalić Raspberry Pi, Odroida, czy jakiekolwiek inne przenośne urządzenie do emulacji, ale tutaj mamy w pełni licencjonowane gry – w przypadku niektórych automatowych pozycji, których zasadniczo poza systemem na, którym zostały wydane – nie da się już legalnie zagrać. Do tego dochodzą pudełka wraz z instrukcjami oraz bardzo dobra jakość wykonania jak i komfortu gry. Ja jestem jak najbardziej za! Mam nadzieję, że producenci będą wydawać gry jeszcze przez długi czas i nie porzucą swojego pomysłu za szybko – to moje jedynie zmartwienie.